wtorek, 12 maja 2015

średnia

 „właściciele” najmniejszych firm, czyli jednoosobowych albo zatrudniających 2-3 osoby „nanoprzedsiębiorstw” to są osoby żyjące ze swojej własnej pracy na poziomie pracownika najemnego, a często i gorzej, a więc błędem jest wliczanie tych około miliona 400 tys. formalnych właścicieli firm wraz z ich rodzinami do tzw. klasy wyższej a nawet i średniej. Po prostu te osoby są de facto proletariuszami, a więc ich interesy reprezentować powinna lewica, czyli w naszych obecnych polskich warunkach głównie SLD. To, że tak się nie dzieje, to jest zaś temat na osobną dyskusję. Oczywiscie ze polski biznes potrzebuje reprezentacje. Wielokrotnie o tym pisalem. Istniejace instytucje jak bbc i lewatian sa po prostu skurwione.
Nie rozumiem tylko skad the wrogie nastawienie do zwiazkow zawodowych. Przeciez zdrowie biznessu jest elementarnym wymogiem nie tylko dla przedsiebiorcow, dla proletariatu rowniez. I rowniez dla rezimu ale lekarz pediatra tego nie wie bo skad. przyjdzie na mnie kolej, ale na razie przynajmniej nie uważam systemu podatkowego za najgorsze zło dla przedsiębiorcy. Bezwzględnie ma na to wpływ podatek liniowy, którego wprowadzenie jest, dla mnie, jedną z ważniejszych spraw w całej transformacji. Powiem więcej, prostota i sprawiedliwość rozwiązania odstręcza od jakichkolwiek kombinacji i kantów. Nie mam na ten temat żadnych danych, ale wydaje mi się, że i skuteczność poboru powinna być wysoka. Systemowo przyjmuję to jako rozwiązanie modelowe. Ważne jest również i to, że jest ono parametryczne i nie pozostawia miejsca na interpretacje “życzliwych” w urzędach. Właśnie ta, w innych rejonach, nieokreśloność prawa i różne jego “czucie” na każdym biurku, mnie osobiście daje się we znaki najbardziej. Najtrudniejsza jest dla mnie nieprzewidywalność Rzeczpospolitej Suwerennych Decyzji Urzędniczych. A to skandaliczne nieprawne sformułowania w specyfikacjach przetargowych i dołączanych do nich umowach, a to bezprawna zmiana zakresu przedmiotu zamówienia po przetargu, a to zaskoczenie np komunikatem Prezydenta Miasta Gdańska, że wszystkie. Inwestycje na terenie miasta Gdańska wymagają narady koordynacyjnej (przeciwnie do prawa powszechnie obowiązującego), a to rewelacje w wymysłach Sanepidu, no i przebijające wszystko w swoich ideach-fix wymagania lobby pożarniczo-strażackiego. Ta nieprzewidywalność skutkować może sporymi konsekwencjami kontraktowymi, chyba groźniejszymi niż te skarbowe. Może się zdarzyć w konsekwencji proces sądowy. Jeżeli adwersarzem przedsiębiorcy jest instytucja państwowa z opłacanym z podatków prawnikiem, postępowanie może być przedłużane jak długo się da. Same koszty prawne mogą położyć firmę. Polska w umowie jak dostać darmową chwilówkę stowarzyszeniowej z UE zobowiązała się wprowadzić ubezpieczenie od zastępstwa prawnego, które to w drobnej choć mierze wyrównywać powinno szanse przedsiębiorcy w potencjalnym sporze z państwem. Niestety lata mijają, a takowego ubezpieczenia na naszym rynku nie ma.
Gdyby od lekarza pediatry wymagano chociazby 5% tego co K Kakata miala wiedziec.

przedsiębiorczy

Po pół roku działalności zawitali do mnie urzędnicy z US z wiadomością, że muszę płacić 25 zamiast 20% podatku obrotowego. Przy rejestracji działalności firmy źle zakwalifikowano moja dzialalność i muszę dopłacić podatek za pół roku.
Zgłosilem ten problem do mojego cechu, do którego musiałem należeć i płacić skladki.
Zostałem potraktowany jak intruz.
“Do tego dochodzi programowo niechętna przedsiębiorczości lewica. ”
Jakoś tak sie sklada, że największy rozwój mojej firmy przypada na okres rządów SLD z Cimoszewiczem, natomiast najgorzej wspominam rządy AWS.
A akcje abolicyjne Kołodki to nie lewica ?
“Ciekawe zatem, co przyniesie inicjatywa tandemu Petru-Balcerowicz… ”
Nic nie przyniesie, los najmniejszych ich nie interesuje. A co przyniosło schładzanie gospodarki przez Balcerowicza, chyba wszyscy rozsądni wiedzą. przedsiębiorcy i bogaci nie mają w Polsce reprezentacji?!
– PIS: obniżył składkę rentową (główny zysk dla lepiej zarabiających, w tym przedsiębiorców), zniósł podatek od spadku (zysk dla dobrze sytuowanych w tym przedsiębiorców), zlikwidował najwyższą stawkę PIT (zysk dla najbogatszych w tym przedsiębiorców);
– SLD: wprowadził możliwość rozliczania się podatkiem liniowym niższym o stawce niższej niż najniższa stawka PIT; przedstawiciele partii non stop proponują dalsze obniżanie kosztów pracy w Polsce;
– PO: luzowanie przepisów prawa pracy, możliwość rocznego rozliczania czas pracy, totalna swoboda w nazywaniu pracy zleceniem tudzież dziełem, brak kar za łamanie prawa pracy, zaprzestano prac nad klauzulą o unikaniu podatków 1. Ponad 90% tych półtora miliona przedsiębiorców to są, wraz z ich rodzinami, osoby żyjące ze swojej własnej pracy na poziomie pracownika najemnego, a często i gorzej, a więc błędem jest wliczanie tych około miliona 400 tys. formalnych właścicieli firm wraz z ich rodzinami do tzw. klasy wyższej a nawet i średniej. Po prostu te osoby są de facto proletariuszami, a więc ich interesy reprezentować powinna lewica, czyli w naszych obecnych polskich warunkach głównie SLD. To, że tak się nie dzieje, to jest zaś temat na osobną dyskusję.
2. Prawdziwi przedsiębiorcy, a więc te jakieś 100 tys. Polaków (z rodzinami powiedzmy ze około pół miliona naszej tzw. klasy wyższej i wyższej klasy średniej) ma zaś całkiem dobrą reprezentację we władzach, głównie poprzez rządzące obecnie PO,a także przez PiS, a więc o nich nie musimy się martwić.
3. Balcerowicz u władzy oznacza zaś tragedię dla polskich przedsiębiorców, jako że ten człowiek od roku 1989 reprezentuje zagraniczny kapitał.